Działalność wydawnicza odgrywa niezwykle ważną rolę w rozwoju miasta i regionu – czasopisma i gazety zawsze były głównym źródłem rozpowszechniania informacji. Taka działalność aktywnie rozwija się w Łodzi od XIX wieku – od tego czasu w województwie ukazywało się wiele różnych gazet i czasopism, ale mało kto zna nazwisko Stanisława Książka – drukarza i dziennikarza – pisze lodzski.eu.
Jak Stanisław Książek rozwinął działalność wydawniczą w Łodzi, jakie wydania otrzymało województwo dzięki jego działalności oraz inne ciekawostki dotyczące drukarza – przeczytasz w poniższym materiale.
Początek działalności wydawniczej

Stanisław Książek to dość tajemnicza postać, niewiele wiadomo o jego wczesnych latach. Nie urodził się w Łodzi, tylko tu się przeprowadził i jest uważany za warszawiaka. Nie wiadomo też na pewno, kiedy przybył do Łodzi, ani kiedy dokładnie w mieście powstała jego drukarnia. Różne źródła podają, że miało to miejsce prawdopodobnie w 1899 roku, ale historycy są skłonni sądzić, że ta data nie jest w rzeczywistości prawdziwa.
Będąc osobą erudycyjną i wykształconą, Stanisław Książek zainteresował się działalnością wydawniczą. Jego pierwszą pracą była współwydawnictwo popularnej na przełomie XIX i XX wieku gazety polskiej „Goniec Łódzki”. Pierwszy numer gazety ukazał się w 1898 roku z inicjatywy łódzkiego wydawcy i redaktora Henryka Łubieńskiego – znanego hrabia, ziemianina, przemysłowca i działacza gospodarczego.
Pierwsze wydanie, nad którym pracował Stanisław Książek, wyróżniało się dużym formatem i kilkoma kronikami – m.in., „Kronika łódzka”, „Dziś i jutro”, „Teatr i sztuka”, „Goniec handlowy”, „Z sądu”, „Kronika sportowa” i inne. Ogłoszenia umieszczano tradycyjnie na ostatniej stronie publikacji, na pierwszej stronie – większy artykuł lub felieton o treści aktualnej oraz odcinek utworu powieściowego.
Stanisław Książek współpracował z gazetą przez krótki czas – w marcu 1906 roku władze carskie zakazały druku i kolportażu gazety. Wydawca postanowił jednak na tym nie poprzestać i mimo licznych kłopotów i cenzury królewskiej, która objęła większość ówczesnych polskich publikacji, nadal zajmował się drukiem.
Drukarnia Stanisława Książka, która była jedną z najpopularniejszych w Łodzi
Po zdelegalizowaniu „Gońca Łódzkiego” Stanisław Książek postanowił nie rezygnować z wypracowanej już koncepcji i dalej drukować gazetę, ale w nieco innym formacie, by nie spotkał ją ten sam los. W tym samym 1906 roku uzyskał zezwolenie od władz carskich na wydanie nowej gazety polskiej – słynnego „Kuriera Łódzkiego”, który swego czasu należał do najpopularniejszych w województwie.
„Kurier Łódzki” drukowany był w tej samej drukarni co jego poprzednik i stał się swego rodzaju jego kontynuacją. Była to gazeta codzienna o charakterze informacyjno-publicystycznym, która swój rozkwit osiągnęła w latach 20. XX wieku, stając się najchętniej czytaną gazetą w Łodzi (nakład sięgał 40 000 egzemplarzy, co było wówczas wielkim sukcesem).
W tym samym 1906 roku Stanisław Książek kupił drukarnię od swojego wspólnika Kazimierza Brzozowskiego i rozpoczął wydawanie nowej gazety na dwóch prasach pospiesznych. Gazeta ukazywała się dwa razy dziennie – rano i wieczorem i pozycjonowała się jako pismo polityczne, społeczne i literackie. Drukarnia pracowała w szybkim tempie, aby sprostać wymaganiom publiczności i terminowo realizować zamówienia.
Działalność wydawnicza Stanisława Książka szła całkiem dobrze, więc w 1909 roku zajął się sprzętem technicznym dla drukarni. Kupił specjalną maszynę rotacyjną z oprzyrządowaniem do drukowania gazet. Maszyna była ośmiostronicowa, co pozwoliło mu dwukrotnie zwiększyć objętość wydawanego pisma, dzięki czemu wzrosła liczba czytelników, nakładów, zamieszczanych ogłoszeń, a co za tym idzie – rentowność działalności.
Rozkwit działalności Książka i kolejne sukcesy

Od tego czasu drukarnia Książka aktywnie się rozwijała i kwitła. Tak więc od 1910 roku jego drukarnia zatrudniała już do trzydziestu pracowników. Oprócz „Kuriera Łódzkiego” drukowano tu jeszcze dwie gazety, często drukowano również książki i akcydensy. Drukarnia, podobnie jak sama gazeta, cieszyła się popytem wśród ludności – w całym okresie działalności wydrukowano tu 25 książek.
Oprócz udanego administrowania Stanisław Książek był także dobrym pracodawcą. Wiadomo, że jako jeden z pierwszych w Łodzi wprowadził dwutygodniowe płatne urlopy wypoczynkowe dla swoich pracowników, dbając zarówno o personel techniczny, jak i o własny autorytet i wizerunek jako pracodawcy.
Wkrótce władze carskie zakazały także wydawania „Kuriera Łódzkiego”, ale ambitny Stanisław Książek ponownie postanowił oszukać władze i zamiast tego wydawał gazetę „Nowy Kurier Łódzki”, a jej wydawcą został nominalnie jego brat, Antoni Książek. Gazeta ukazywała się w latach 1911-1918. W czasie I wojny światowej okresowo zmieniała się liczba stron, wychodził dodatek literacki do gazety itp.
W grudniu 1919 roku gazeta zaczęła ukazywać się pod zmienioną nazwą „Kurier Łódzki Ilustrowany”, a jej właścicielem została trzyosobowa spółka. Według informacji innych ówczesnych miejscowych mediów właścicielami „Kuriera Łódzkiego”, należącego niegdyś do Stanisława Książka, byli farmaceuta i właściciel apteki Wiktor Groszkowski, prawnik, urzędnik państwowy i wydawca Jan Stypułkowski oraz drukarz Roman Orchulski. Następnie wydawnictwo i jego drukarnia przeniosły się ze starej siedziby przy ul. Zachodniej na ul. Zawadzką, gdzie znajdowały się większe lokale do dalszej pracy.
Wkład wydawniczy Stanisława Książka w rozwój Łodzi

Stanisław Książek wydał wiele publikacji w ciągu całego okresu swojej aktywnej działalności wydawniczej. Były to publikacje o najróżniejszym charakterze, począwszy od zwykłych broszur okolicznościowych, a skończywszy na kalendarzach książkowych i dokumentach życia społecznego. Drukarnia była często proszona o wydawanie aktów prawnych i raportów firmowych w różnych językach (głównie rosyjskim i polskim).
Wydawca nie stronił od „drobnych” zleceń, toteż jego drukarnia produkowała kwitariusze, księgi handlowe, druki rachunków, blankiety listowe, zaproszenia, klepsydry itp. Niemal wszystkie ówczesne łódzkie wydania drukowane rozpoznawały dzieło, które wyszło z rąk Stanisława Książka. Z komercyjnego punktu widzenia działalność Książka prosperowała i przynosiła stały zysk zarówno samemu właścicielowi, jak i jego pracownikom, a także cieszyła się niemałą renomą wśród innych drukarni i wydawców działających w Łodzi w tym czasie.
O dorobku wydawniczym Stanisława Książka pamięta się w Łodzi do dziś. A wzmiankę o utalentowanym łódzkim drukarzu znaleźć można wśród wersów wierszy polskiego poety żydowskiego pochodzenia Juliana Tuwima z 1919 roku – w wierszu o Łodzi autor napisał, że właśnie w tym mieście początkowo został doceniony jego talent i jakiś Książek drukował go „po dwie kopiejki od wiersza”. Chodziło oczywiście o drukarnię Stanisława Książka, która swego czasu drukowała poezję utalentowanego poety, który później zasłynął na całym świecie. W ten sposób ludzie dowiedzieli się o małej drukarni z dużym asortymentem w różnych częściach Polski.